15 lat walki o polski patriotyzm
Wspominałem już, że Wojewoda Mazowiecki dwukrotnie odmówił przyznania Marszowi Niepodległości statusu zgromadzenia cyklicznego. Święto Niepodległości nie jest wydarzeniem ruchomym, a polscy patrioci obchodzą ten dzień co roku w ten sam sposób, od 15 lat uczestnicząc w Marszu Niepodległości. Nie ma więc bardziej cyklicznego wydarzenia w Polsce niż Marsz Niepodległości. Niestety utrudnianie nam okazywania narodowej dumy to element systemowej walki rządu Donalda Tuska z patriotyzmem.
Dowodem tej walki jest również, fakt, że ledwie miesiąc temu służby podległe Ministrowi Sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi wtargnęły do siedziby Stowarzyszenia “Marsz Niepodległości”, wyłamując zamki w drzwiach. Dokonano tego na podstawie umorzonej, a następnie wszczętej ponownie sprawy karnej z 2018 roku, kiedy to rzekomo anonimowy uczestnik Marszu miał artykułować groźby karalne. Nie mogli znaleźć na nas nic, więc chwycili się byle czego. Policja zajęła liczne dokumenty i nośniki niemające żadnego związku ze sprawą, a nawet z samym Stowarzyszeniem “Marsz Niepodległości”. Nie zostawiliśmy tej sprawy i staramy się odzyskać bezprawnie zabrane dokumenty i sprzęt.
Nie da się ukryć, że Marsz Niepodległości, który organizujemy w stolicy od kilkunastu lat, nigdy nie był łatwy do przeprowadzenia. Często, ze względu na decyzje polityczne, Policja używała przeciwko uczestnikom gumowych pałek, gazu łzawiącego, armatek wodnych czy broni gładkolufowej. To za rządów “pierwszej Platformy” mieliśmy do czynienia z policyjnymi prowokacjami, których celem było wywołanie starć z policją i zdyskredytowanie Marszu w oczach milionów Polaków. Podejrzewam, że niestety w tym roku mogą powrócić te bezprawne metody.
Nie oznacza to jednak, że się boimy, jest wręcz przeciwnie. Im więcej mamy przeciwności, tym więcej pracy pragniemy włożyć w to, aby Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy w sposób godny, bezproblemowy i bezpieczny. Motywuje nas do tego zwłaszcza fakt, że żyjemy w czasach, kiedy umierają ostatni bohaterowie II wojny światowej, którzy o polską niepodległość walczyli z bronią w ręku. Być może tegoroczny Marsz będzie ostatnim, w którym będziemy mogli towarzyszyć wybitnym synom i córom polskiej ziemi w świętowaniu niepodległości. Na rok przed śmiercią, podczas Marszu Niepodległości w 2019 roku kpt. Lucjan Deniziak ps. “Orzeł” – żołnierz 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, a następnie 3. Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – powiedział: „Dziś dopiero doceniam, że nasza walka nie poszła na marne”. Jeśli Marsz Niepodległości był w stanie obudzić takie uczucia w bohaterze narodowym, któremu zawdzięczamy wolność, to naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, aby idea Marszu nie zagasła. |