Ponad połowa Kanadyjczyków obawia się, że nie będzie w stanie spłacić swoich długów. Dochód, którym dysponuje przeciętny Kanadyjczyk po zapłaceniu rachunków i rat spadł od czerwca o jedną piątą – o 142 dolary do 557 dol., podaje MNP Ltd., firma zajmująca się restrukturyzacją długów. Prawie połowa, 48 proc., z 2002 respondentów pytanych przez Ipsos we wrześniu, przyznała, że na koniec miesiąca zostaje z kwotą poniżej 200 dolarów.
Jednocześnie 27 proc. uważa, że ich sytuacja pod względem długów jest teraz lepsza niż przed rokiem, a 35 proc. – że lepsza niż pięć lat temu.
Budżety domowe mają coraz mniejszy margines bezpieczeństwa finansowego, mówi dyrektor MNP, Grant Bazian. To niepokojące, bo często do zaciągania nowych długów zmusza ludzi nagła sytuacja życiowa, np. rozwód, poważna awaria samochodu, utrata pracy czy śmierć bliskiej osoby. Potem nie mają środków, by płacić raty i ostatecznie stają się niewypłacalni. Bazian wylicza, że 47 proc. ankietowanych obawia się, że nie będzie w stanie pokryć wszystkich swoich wydatków w ciągu najbliższych 12 miesięcy i konieczne stanie się zaciągnięcie kolejnej pożyczki. Od czerwca o 3 punkty procentowe spadł odsetek Kanadyjczyków przekonanych, że na emeryturę przejdzie bez długu. Tak optymistycznie w przyszłość patrzy 48 proc. respondentów.