Niektórzy uważają jednak, że będzie to przykład nowego ustroju – kapitalizmu inwigilacyjnego, kiedy państwo i korporację będą o nas wiedziały wszystko i wykorzystywały tę informację również przeciwko nam
Google na terenie torontońskiego portu nieopodal Cherry St. chce stworzyć zaawansowaną technologicznie dzielnicę z ekologicznymi budynkami, robotami i czujnikami gromadzącymi szereg danych.
Plany Sidewalk Labs dotyczące stworzenia inteligentnego miasta zyskały akceptację Waterfront Toronto, zespołu odpowiedzialnego za planowanie zagospodarowania tego obszaru, ale po nałożeniu kilku warunków.
Sidewalk Labs chciał zagospodarować działkę o powierzchni 190 akrów (0,7 km kw.), Ale otrzymał pozwolenie na zaledwie 12 akrów. Chciał także samodzielnie nadzorować dane gromadzone przez czujniki, co również zostało odrzucone.
Projekt przejdzie teraz do bardziej formalnej akceptacji i dalszych konsultacji społecznych. Ostateczne głosowanie nad zatwierdzeniem projektu odbędzie się w marcu 2020 r.
Sidewalk Labs chce zaprezentować w Toronto miasto przyszłości – “integracyjną dzielnicę, w której możemy skrócić czas dojazdów do pracy, uczynić mieszkania bardziej przystępnymi cenowo, stworzyć nowe miejsca pracy i ustanowić nowy standard zdrowszej planety”.
Sidewalk Labs wygrał wstępny kontrakt na zagospodarowanie terenu w 2017 roku i obiecał radykalną integrację biur, powierzchni handlowych i domów z zaawansowanymi technologicznie rozwiązaniami problemów miejskich, takich jak ruch uliczny i wywóz śmieci.
Firma Googla w zamian za swoją inwestycję w tym regionie chciał mieć udział w podatkach od nieruchomości, opłatach deweloperskich i skorzystać ze zwiększonej wartości gruntów.
Eksperci pozostają podzieleni w sprawie planów. W artykule opublikowanym w Toronto Life, profesor Shoshana Zuboff nazywa te plany „kapitalizmem inwigilacyjnym”.