Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (20)

0
Lekarze zachodzili w głowę, jak mógł się tak dramatycznie rozwinąć i dopiero w ostatnim stadium dał o sobie znać. Dawali co najwyżej parę tygodni...

Książka Babci (12) Solec-Zdrój

0
Janeczka miała urodę i piękne włosy, podobała się. Gdy kiedyś któryś z kolegów zbyt natarczywie jej adorował, wysłała mu karteczkę z wierszykiem: Z kości stworzyłeś...

Wojciech Antczak: Dziennik Błędnego Rycerza (2)

0
        Jak daleko odszedłem od tego wszystkiego! Choć jednocześnie wydaje mi się, że opuściłem ten, tak dobrze znany mi świat, niedawno. Szkoda słów!         W drodze powrotnej. Pijany...

Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Grzech Szymona Kaltera (6)

0
Co Ryfka Mendel miała na  myśli, pisząc o swojej dozgonnej wdzięczności za okazaną pomoc, trudno było dociec. List pisany był do starej Kokunichy, która...

Dyskretny urok starości (24)

0
Zaraz po przyjeździe do Tarifa wpadliśmy w taką piaskową wichurę. Nawet ulice były zawiane malutkimi wydmami piasku, w którym zakopywało się nasze auto. Z Tarify...

Nasze Losy: Ocupas

0
Ocupas to myśl przerażająca, odpychana, aby nie zwariować. Poprzednia burmistrz Barcelony Ada Colau, też squatterka, potrafiła uczynić cnotę z łajdactwa. Wprowadziła przepisy uprawomocniające nielegalne zajęcia...

Marcin Baraniecki: KAPO (6)

0
       Trzeba bowiem powiedzieć, że w 1962 roku entuzjazm Października 1956-go zbladł już i wypłowiał, a władze wszystko robiły, żeby do niego nie wracać.         Pierwszy Sekretarz...

Marcin Baraniecki: KAPO (4)

0
        Na dokładkę różni aktywiści na zebraniach z mieszkańcami przekonywali, że zjednoczona partia ma tylko jedno na celu, a mianowicie dobro ludu pracującego!         -A kto to...

Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Grzech Szymona Kaltera (4)

0
Pochodził z miasteczka i wszyscy go znali, ale czasu wojny zniknął z oczu, rozbijał po lasach, gdzieś tam walczył – dość na tym, że...

Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (28)

0
Kto wie jak długie. I to był początek. Następnego dnia ruszyłem na szlak! Wszystkie demony i upiory odstąpiły mnie jak ręką odjął. Życie wydawało mi się...