Książka Babci (15) Opel 1938: idealny, praktyczny samochód lekarza

0
Z czasem właścicielka Solca, Zosia Dzianottowa, zaliczała się do naszych najbliższych przyjaciół. Zawsze mogliśmy na siebie wzajemnie liczyć, została chrzestną matką Jolanty i do...

Marcin Baraniecki: KAPO (4)

0
        Na dokładkę różni aktywiści na zebraniach z mieszkańcami przekonywali, że zjednoczona partia ma tylko jedno na celu, a mianowicie dobro ludu pracującego!         -A kto to...

Książka Babci (14) Wielki benefis orkiestry w Solcu-Zdroju

Bywaliśmy na dancingach i reunionach, na które zjeżdżali też obywatele okoliczni. Nastrój bywał pogodny, ludzie się odprężali, mieli poczucie humoru. Zdarzyło się, że partnerami...

Marcin Baraniecki: KAPO (3)

0
        Droga szła w głębokich koleinach, wyżłobionych przez wozy, które woziły zboże z pól leżących pod lasem. To była dość niebezpieczna polna droga, bo przez...

Książka Babci (13) Przedwojenny Solec

0
Mieszkanie było pięknie urządzone, tak jak wymarzyłam sobie w dziewczęcych czasach. Wszędzie nowe meble (w sypialni z czeczotki), oprócz jednego pokoju, do którego wstawiono...

Marcin Baraniecki: KAPO (2)

0
       Wpadał czasami do miasta po jakieś narzędzia, czy materiały, woził je furmanką do siebie i pracował od wczesnego świtu do późnej nocy. Obrabiał też...

Książka Babci (12) Solec-Zdrój

0
Janeczka miała urodę i piękne włosy, podobała się. Gdy kiedyś któryś z kolegów zbyt natarczywie jej adorował, wysłała mu karteczkę z wierszykiem: Z kości stworzyłeś...

Marcin Baraniecki: KAPO (1)

0
Żył na Podkarpaciu pewien człowiek, o którym mówiono, że w czasie wojny był kapo w obozie i wiele zła, które ludziom wyrządził, obciążało jego...

Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Kocia wiara (14)

0
         Jeszcze nie zabrzmiały dzwony na południowy Anioł Pański jak zaczęto się zbierać. W ciągu paru chwil utworzył się tłumek, na czele którego szło kilku...

Książka Babci (11) Na wiosnę i w lecie następowała długa przerwa...

0
Całe moje rodzeństwo miało naukę szkolną przed południem, tylko ja, niestety, po przejściu do gimnazjum chodziłam do szkoły między godziną drugą po południu, a...