Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (12)
W tym stanie rzeczy Witek postanowił spotkać się z Sobolem.
Mama Aniela nie była przeciwna, ale zalecała ostrożność i rozwagę.
-To jest, Wiciunia, inny świat i...
Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (11)
-Masz mieć na niego oko - ciągnął kapitan - słuchaj wszystkiego co mówi, z kim i kiedy przychodzi, co i ile pije. Zawsze go...
Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (10)
Kierownik sali, pan Żelazko też przestrzegał, ale w sprawach miłości co takie przestrzegania mogą w ogóle znaczyć?!
Witka aresztowano w styczniu 1946. Nagle. Bez żadnego...
Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (9)
-Tak jak przed wojną - entuzjazmował się Witek, gdy wysiadał na rogu Marszałkowskiej i Wilczej.
Wrócił do pustego mieszkania i od razu oczyma wyobraźni ujrzał...
Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (8)
Witek widział ich w „Dziedzilli” i przed oczami stawał mu trup zabitego w Sochaczewie sołdata, który napastował jego Ziutkę. Te same kałmuckie gęby z...
Baraniecki: Poproszę duży winiak (7)
Jakiś tydzień później, gdy wiadomość o wywozie do obozu w Majdanku się potwierdziła, stało się jasne, że jakiekolwiek czekanie nie ma już sensu. Z...
Baraniecki: Poproszę duży winiak (6)
O tym czym jest więzienie na Pawiaku wiedzieli wszyscy i Witek też, ale pomimo okropnych, przerażających o nim wieści, w pierwszych godzinach w zimnej...
Baraniecki: Poproszę duży winiak (5)
To był elegancki bar z szerokim, politurowanym blatem ze skórzanymi i mosiężnymi wykończeniami, wysokimi stołkami i trochę dziwacznym wielkim zegarem, który okalały dwa brązowe...
Poproszę duży winiak (4)
-Fukiera rabują - Oleś trząsł się z oburzenia - wynoszą wina, auta stoją i ładują! Szwaby przeklęte! Rządzą się jak u siebie, a na...
Baraniecki: Poproszę duży winiak (3)
Nie było Zochny, nie było pana Konstantego i w sumie nic go nie cieszyło, ale po jakimś czasie doszedł do siebie, bo młodość ma...