Baraniecki: Poproszę duży winiak (5)
To był elegancki bar z szerokim, politurowanym blatem ze skórzanymi i mosiężnymi wykończeniami, wysokimi stołkami i trochę dziwacznym wielkim zegarem, który okalały dwa brązowe...
Poproszę duży winiak (4)
-Fukiera rabują - Oleś trząsł się z oburzenia - wynoszą wina, auta stoją i ładują! Szwaby przeklęte! Rządzą się jak u siebie, a na...
Baraniecki: Poproszę duży winiak (3)
Nie było Zochny, nie było pana Konstantego i w sumie nic go nie cieszyło, ale po jakimś czasie doszedł do siebie, bo młodość ma...
Poproszę duży winiak (1)
Po paru tygodniach szukania pracy i coraz bardziej beznadziejnej włóczęgi po warszawskich ulicach zaczepił się wreszcie u węglarza, który pozwolił mu rozładowywać węgiel. Zapłatą...
Igraszki ze starością (4)
Taka wiadomość, w przypadku osoby zbliżającej się do dziewięćdziesiątki, nie powinna być zaskoczeniem, ale w rzeczywistości zawsze jest i wszystko co po niej następuje...
Igraszki ze starością (3)
Zachwycałem się tym, że możemy się spotkać na przykład we wtorek, o pierwszej w południe na lunch! Wtorek! Normalny dzień pracy, gdy wszyscy gonią,...
Baraniecki: Igraszki ze starością (2)
Trucki podjeżdżały, dokerzy wyładowywali przywiezione towary i przeładowywali je do podstawionych wagonów kolejowych, praca wrzała jak kipiel... Nad prawie kilometrowymi dokami unosił się duch...
Igraszki ze starością (1)
Szanowni Państwo kontynuujemy cykl powieściowy Marcina Baranieckiego - polskiego literata mieszkającego w Oakville.
Igraszki ze starością
-Czy ty oglądasz telewizję przed południem?
-Zdarza mi się.
-A nie masz...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (44)
Prawie Bonanza! Transport był śmiesznie tani, bo do bagażnika jej wielkiego Mercedesa wchodziło setki pocztówek, konkurencji - jak wspomniałem - prawie nie było -...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (43)
Patrzyła, a w jej wzroku czaił się lęk, ufność i niepewność. Wierzyła mu, ale mimo starań, coś się jednak zmieniło. Coś nieuchwytnego legło pomiędzy...