Tag: Krystyna Kramarska Anyszek
Książka Babci (33) W szkole u Norbertanek w Krakowie
W szkole u Norbertanek
Do szkoły P. P. Norbertanek zapisała mnie matka w roku 1917. Sama wychowywana w szkole klasztornej P. P. Prezentek, z której...
Książka Babci (32) Na Siemiradzkiego
Pertraktacje o zamianę mieszkania trwały ciągle. Właściwie mogła ona nastąpić wcześniej, ale musielibyśmy się przeprowadzić na Rynek Podgórski. Stanowczo się temu oparłam. Nie po...
Książka Babci (30) Gliwice
Warunki materialne pogorszyły się. Jachur wprawdzie pracował na półtora etatu, ale praktyka prywatna dopiero świtała, a wszystkie oszczędności poszły na przeprowadzkę i dokupienie odpowiednich...
Książka Babci (29) Mamusia
Ofiarą padła muzyka, ku wielkiemu żalowi jej pierwszej nauczycielki, która odkryła u niej duży talent i przy każdym spotkaniu pierwsze pytanie dotyczyło zawsze postępów...
Książka babci (28) Pod butem sowieckim
Gospodarstwo prowadziłam na sposób wiejski. Robiłam wielką ilość przetworów owocowych i jarzynowych, spiżarnia zapełniona była nimi aż po sufit. W napełnianiu słoików pomagały zawsze...
Książka Babci (27) Mamo, pluskwa! Przynieś prędko ZMP!
Potem nastały inne czasy. Przychodzili nowi ludzie, nie wiadomo jak nastawieni, brakowało zaufania, doszło do tego, że w mieszkaniu nie mieliśmy żadnego adresu, aby...
Książka Babci (26) Teatr dziecięcy jak za dawnych lat
Tryb życia bardzo uregulowany pozwalał na spacery z dziećmi, grę w siatkówkę i gimnastykę pod okiem fachowych instruktorów o godz. 6 rano. Miałam czas...
Książka Babci (25) Syn
Dzieci Wicińskich chowały się z naszą młodszą trójką. Spędzały razem całe dnie, pełniłyśmy przy nich na zmianę dyżury. Gdy urządzałyśmy przedstawienia, ja byłam reżyserem,...
Książka Babci (23) Na loterii pani Ziutki Ewa wygrała barana
Dzieci miały dużo miejsca do zabawy i bardzo licznych towarzyszy. Wkoło ciągnęły się ogrody, ale mało im było na ziemi, wymyśliły sobie zabawę na...
Książka Babci (22) Bardzo smutny byłby świat, gdyby na nim nie...
Wtedy mamusia i Stefan dostali przepustkę do Krakowa jako spóźnieni kuracjusze i wyjechali.
Jachur sam zajął się koniem. W każde rano wracając znad rzeki podjeżdżał...