Tag: lektury
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (39)
O egzekutorach wiedziało się mało i raczej nie mówiło, bo w mojej ocenie władza sama nie była pewna jakie w tej kwestii przyjąć stanowisko.
Wujek...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (38)
A jednak był jakiś okręt czy prom, który odpływał z Gdańska na Westerplatte i my - to znaczy mój ojciec, moje rodzeństwo i ja...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (35)
Tymczasem pokład coraz bardziej pustoszał. Stałem oparty o burtę i patrzyłem na fale. Całe szczęście czułem się całkiem dobrze, ale kołysało coraz silniej i...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (33)
W parę dni potem siedzieliśmy już na motorze - Zbyszek za kierownicą, ja w koszu a przed nami wiła się otwarta droga a ja...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (32)
Tuż obok zobaczyłem biegającego wolno psa i stłoczone owce.
Szczerze powiem, że tak jak marynarz krzyczący z bocianiego gniazda „Ziemia!” chciałem zawołać „Ludzie!”
Pies rzucił się...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (31)
Robił bo robił, ale ta robota miała w sobie coś z automatu, przyzwyczajenia czy nałogu, z którego nie można się wyrwać.
Myślę, że stąd właśnie...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (30)
„Muszę stanąć na nogi - powtarzałem sobie - bo jak nie to dalej już nie pójdę. Muszę dojść do siebie!”
Szliśmy ładny kawałek. Kwatera okazała...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (29)
Udało mi się to na szczęście całkiem dobrze i właśnie po wyjściu z tego zaliczenia dowiedziałem się od kolegów o katastrofie. To są może...
Marcin Baraniecki: Dyskretny “urok” starości (28)
Kto wie jak długie.
I to był początek. Następnego dnia ruszyłem na szlak!
Wszystkie demony i upiory odstąpiły mnie jak ręką odjął. Życie wydawało mi się...
Dyskretny urok starości (24)
Zaraz po przyjeździe do Tarifa wpadliśmy w taką piaskową wichurę. Nawet ulice były zawiane malutkimi wydmami piasku, w którym zakopywało się nasze auto.
Z Tarify...